Dzisiaj kończę 18 lat. Jest to dla mnie zwykły dzień, bo przyjęcie urodzinowe miałam pod koniec lipca. Jednak z drugiej strony czuję się inaczej. Na pewno nie ze względu na to, że wkraczam w dorosłe życie, ale dlatego, iż to moje pierwsze urodziny z cukrzycą. Rok temu objadałam się pysznym tortem, a dzisiaj zostały mi jedynie ciastka w niewielkiej ilości. Pewnie wielu z Was też tak myśli - skoro diabetyk, to nie może w ogóle jeść słodyczy. W moim wypadku był pewien wyjątek... Podczas wspomnianej urodzinowej imprezy zjadłam tort z bitą śmietaną jak NORMALNY człowiek. Ba, nawet pozwoliłam sobie na ciasto z rabarbarem! Bardzo obawiałam się tego dnia, że moje cukry podskoczą do 200, ale nie było czego. Wystarczy odpowiednio wszystko wyliczyć :). Pomimo mojego niewielkiego doświadczenia w tej dziedzinie, nie ważyłam niczego... Z punktu medycznego to na pewno duży błąd, ale ja nie jestem lekarzem :). Faktycznie, w tym dniu wzięłam naprawdę sporo insuliny, ale chociaż na chwilę mogłam zapomnieć o chorobie. Sądzę, że diabetyk może pozwolić sobie na wszystko, ale musi to być odpowiednio wyliczone i zrobione z głową. Jeśli zjemy wielki kawał tortu, ciastka i popijemy colą, to gwarantowana szybka wizyta w szpitalu. Nie lepiej jest zjeść mały kawałek tortu, galaretkę z owocami i popić kompotem? Rozsądniej brzmi ta druga odpowiedź, ale czasami poleca się nutkę szaleństwa z pierwszej opcji, jednak z odpowiednią dawką insuliny i nie w takiej ilości. Gwarantuję, że nie będziecie mieli wyrzutów sumienia. Zacytuję książkę dr. Hanas'a : "Lepiej mieć kilka gorszych dni w ciągu roku, niż co drugi dzień podjadać". Zupełnie się z tym zgadzam i zachęcam Was do refleksji na ten temat. Bo normalne jedzenie też jest dozwolone.
mój pyszny tort
pomidorki do sałatki z mozzarellą
zdrowa surówka :)
makaron do rosołu... na moim talerzu oczywiście pełnoziarnisty!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz